„Z dostępnych informacji wynika, że chiński producent był podwykonawcą i dostarczycielem substancji czynnej. Producentem były fabryki w Europie, więc one jako pierwsze ponoszą odpowiedzialność. One na terenie Unii produkują i dostarczają gotowy produkt, który ma spełniać określone wymogi. To, że będą później dochodzić swoich roszczeń od swojego podwykonawcy to jest inny temat” – wyjaśniał dla finanse.wp. Grzegorz Mączyński a także wskazywał, że jeżeli pacjentowi udałoby się udokumentować negatywny wpływ leków z walsartanem na zdrowie, może on zgłosić działania niepożądane do podmiotu odpowiedzialnego za rejestrację leku. A co z roszczeniami? „Będzie to mierzalne z perspektywy faktycznej szkody, która została wyrządzona. Dodatkowe badania, które pacjent musiał sfinansować, koszt leków, które musiał kupić w zastępstwie, jak również zadośćuczynienie. To jest kwestia, którą nie zawsze da się finansowo zmierzyć, a wiąże się z dodatkowym dyskomfortem, czy cierpieniem. To już może być stopniowane, mierzalne i wyceniane przed sądem” – dodawał Grzegorz Mączyński.
Artykuł jest dostępny tutaj© Created by Grupa Wzór